Ja przemywam fałdkę letnią wodą lub mleczkiem do oczyszczania twarzy (łagodne, hiper-alergiczne, do skóry wrażliwej). Używam wacika do demakijażu twarzy. Wychodzę z założenia, że póki z fałdką nic się nie dzieje, to nie trzeba stosować jakichś dziwnych specyfików. Systematyczne oczyszczanie fałdki, chociażby letnią wodą lub mleczkiem, osobiście uważam za skuteczne. Nie ma zapaleń, nie ma dziwnych zmian skórnych. Jestem spokojna i nie wcieram w mojego psa żadnych maści skórnych, czy dezynfekujących płynów. Uważam, że niektórzy lekko przesadzają. Natura nie po to fałdę mopsom dała, żeby ją czyścić chemią miały. Nawilżony wacik letnią wodą lub mleczkiem, przecieranie fałdy dwa, trzy razy w tygodniu i jest wszystko w porządku. A te zapalenia, o których się słyszy, są spowodowane nadmiernym wydzielaniem się łoju. I dochodzi do tego najczęściej wtedy, kiedy mopsik wcale nie ma czyszczonej fałdki, lub raz od wielkiego dzwonu. Ale to też nie jest wyznacznik. I kiedy nie usuwamy go (łoju) systematycznie, może dojść do gromadzenia się bakterii i dalej do zapalenia. Dlatego nie panikujmy. Łój wydzielany przez skórę, nie jest czymś złym, co musimy usuwać specjalnymi specyfikami. To warstwa ochronna skóry, zjawisko naturalne, więc nie przesadzajmy. Podstawowa i systematyczna higiena, wystarcza. Woda, mleczko, wacik. Sobie samym nie wylewamy na głowę spirytusu, żeby pozbyć się przetłuszczenia. Wiem, że nie porównuje się psów do ludzi, ale w tym przypadku - jeśli chodzi o wydzielanie łoju przez skórę - działo to tak samo u psów jak i u ludzi - system ochronny, którego namiar trzeba usuwać i tyle.
_________________ Portal główny naszego forum: https://www.mopsiarnia.club
|