Sprzątać. Sama sprzątam po moim piesku. Niestety, z tego co obserwuję, to ludzie różnie podchodzą do tematu. Zarówno właściciele psów, jak i nie. Parę razy spotkałam się z dezaprobatą związaną ze sprzątaniem, co mnie zaskoczyło. Jednak nie zraziłam się taką reakcją.
Problem jest właśnie taki, że nie wiadomo jak podchodzić do tego sprzątania, ponieważ nie ma wyrobionej szerszej opinii na ten temat. Wydaje mi się, że zdania są podzielone.
Najgorsze jest to, że co do sprzątania są też różne regulacje, w różnych miastach. To za co może ukarać nas straż miejska w kontekście pieska regulują uchwały. Sama z ciekawości chciałam sprawdzić jak to wygląda w moim mieście, niestety nie znalazłam. Szukałam ze względu na to, że wiem, że w jednych miastach jest tak, że jeśli w najbliższej okolicy nie ma pojemnika na wyrzucanie odchodów, to można udać się do najbliższego kosza na śmieci (oczywiście niekoniecznie jest on blisko...co mnie strasznie denerwuje). Gdzie indziej może grozić nam za to mandat. Powstaje zatem pytanie, czy można ukarać kogoś za to, że sprząta po swoim piesku (czyli tak jak być powinno) mimo, ze np. zmuszony jest wyrzucić odchody do kosza na śmieci? Myślę, ze jak najbardziej nie należy przyjmować takiego mandatu, ponieważ miasto nie zagwarantowało możliwości odpowiedniego pozbycia się kupki pieska, przez co wystawiony mandat jest bezprawny i tyle.
Problem znika, jeśli mieszkamy w okolicy lasu, większej polany itp., wtedy sprzątanie było by co najmniej dziwne
Głównie sprzątanie powinno dotyczyć miejsc publicznych.