FORUM O MOPSACH

Wybierając szczeniaka z miotu byłam przekonana, że będzie to miły,grzeczny i potulny piesek. Przynajmniej sprawiał takie wrażenie, bo kiedy po niego pojechaliśmy chował się pod kanapą i wychylał nosa patrząc jak rodzeństwo się z nami bawi.
Gizmo,teraz 4-ro miesięczny szczeniak,jest kompletnym przeciwieństwem tego potulnego pieseczka Szczerze powiem ja mam już dosyć podgryzania moich rąk. Mimo, że ma dużo zabawek,kości itp.rzeczy do podgryzania, on wybiera nasze ręce. Jego ząbki to zębiska piranii!
Poczytałam już trochę i zaczełąm wdrażać zalecane metody "wyciszania". Tzn.pazurowa ręka (metoda z książki C.Millana).Niestety nie przynosi rezultatów,gdyż Gizmo wyrywa się i piszczy. Druga metoda to moje popiskiwanie czyli komunikowanie, że mnie boli (co ma ponoć przypomnieć,że tak między sobą komunikują się szczeniaki o przegięciu w zabawie ). Gdy wydam taki dzwięk w Gizmie włącza się kompletna głupawka i biega po pokoju atakując wszystko co popadnie
Zabawy w stylu rzacanie zabawek są skuteczne na krótką mete, bo pobiega z 4razy a potem zostawia zabawkę i przybiega podgryź ręke Pomocy:(

Miałem podobny problem. U mnie zaczęło się od tego, ze pozwoliłem Boogiemu gryzc się po rękach gdy jeszcze nie miał zębów. Niestety mleczaki już urosły a gryzienie nie ustało. Próbowałem kilku metod, również tej z piszczeniem. Najskuteczniejsze okazało się chwytanie szczeniaka za kark gdy zabierał się do gryzienia jednej ręki. Trzeba objąć szyję pieska kciukiem i palcem wskazującym i delikatnie ścisnąć - wtedy piesek staje w miejscu jak zamrożony, dopóki nie puścisz. (Przeczytałem gdzieś, że tak matka komunikuje szczenięciu że "przegina". Podszczypując szczeniakowi kark uczy go, że nie wolno mu wykonywać danej czynności.) Ta metoda w połączeniu z zaprzestawaniem zabawy (siadałem przed nim i przestawałem się ruszać na kilka chwil - ręce chowałem np. do kieszeni albo pod pachy) skutkowała tym, że po chwili szczeniak podchodził i zamiast gryżć, lizał mnie tylko po ręce - rozumiem to jako swego rodzaju przeprosiny. Epizody z gryzieniem z dnia na dzień zaczęły tacić na sile. Teraz po tygodniu nauki zdarza mu się tylko przypadkiem mnie "podgryźć" gdy jest bardzo czymś zaintrygowany w trakcie zabawy. Najważniejsza jest systematyczność i precyzja. Musisz to robić za każdym razem gdy tylko wyczujesz ze będzie chciał Cię ugryźć i nie reagować na jego fochy dopóki się nie uspokoi. Musisz też dawać mu jasno do zrozumienia o co Ci chodzi - ja zauważyłem, że najlepiej jest wtedy położyć się na podłodze, ze szczeniakiem żeby w zasięgu miał tylko Twoje ręce, bo gdy brałem go np na kolana i karciłem za gryzienie, to potem uciekał i nie dał się wziąć na ręce np. podczas czyszczenia uszu. Życzę powodzenia i dużo cierpliwości bo trzeba pamiętać, że każdy szczeniak jest inny i inaczej wygląda jego proces uczenia się. Jedne uczą się szybko inne dłużej, ale w końcu każdy zrozumie o co chodzi jego opiekunowi.

Pozdrawiam i trzymam kciuki!

znalazlam sposób na mojego potwora...gdy przesadza z gryzieniem idzie na chwilę do drugiego pokoju,zostaje tam sam...trochę "popłacze" w swoim języku i po chwili samotności Gizmo jest już spokojniutkim pieskiem Czuje skruchę i czeka na głaskanie Polecam tą metodę na małych kąsających potworów
Obawiałam się, że jak zamknę go na chwilę to zrobi niezłe zamieszanie w pokoju,ale jest ok..skupia się na piszczeniu

Mój mops akurat nie ma tendencji do gryzienia niczego, więc cięzko mi cokolwiek w tym temacie powiedzieć.
Chociaż przyznam, że kara w postaci zamykania w pokoju wydaje się być dobra:)
Ciekawi mnie czy juz pozbyliście się tego nawyku?

Pozdrawiam Was.

_________________
Portal główny naszego forum: https://www.mopsiarnia.club