kaolina84 napisał(a):
banderas napisał(a):
Do Miszy: To pierwsze oznaki dominacji, kiedy pies zajmuje miejsce Twojego mężczyzny, to pokazuje Tobie, że jesteś niżej w "stadzie" . Kiedy czuje obecność narzeczonego, to grzecznie śpi w nogach, ale kiedy go nie ma, to śpi zaraz obok Ciebie. Lepiej, żeby spał też w nogach, jeśli już chcesz mu pozwolic spać w łożku. Sama widzisz, jakie problemy mają inni. Wiem - mopsy to słodkie psy i aż serce się kraja, że taki maluch chciałby z Tobą spać, a Ty nie chcesz go wpuścić na łóżko. Ale nie wolno pozwolić mu wejść sobie na głowę, bo potem będziesz miała problem. Choć oczywiście nie zakładam z góry, że z Twoim mopsem też tak będzie, jak z innymi. Ale trzeba mieć kontrole nad wszystkim i może od czasu do czasu konsekwentnie pokazać mu gdzie jest jego miejsce, a na łożko 'zapraszać' a nie pozwalac, żeby samowolnie sobie wchodził, kiedy zechce. Wtedy może zrozumie, że musi mieć Twoje pozwolenie na wejście, inaczej będzie kara.
Krem mnie zalewa jak czytam taki komentarz!!! Ludzie, błagam, zacznijcie czytać aktualne badania na temat behawioru psów i przestańcie wypisywać takie bzdury!! Pies doskonale wie, że nie jest tego samego gatunku co my więc nie traktuje nas jako członków swojego stada!!! A pies o którym mowa po prostu boi się narzeczonego jego Pani, bo tamten pewnie kiedyś na niego nakrzyczał etc, więc nie zaryzykuje tego ponownie. natomiast jego Pani nie jest konsekwentna (raz mu pozwala spać w łóżku, raz nie), dlatego pies będzie próbował włazić do łózka. Nie każę nikomu iśc na kurs trenerski z pozytywnego szkolenia psów(który mam za sobą), wystarczy przeczytać jedną książkę o pozytywnym szkoleniu i tego typu problemy szybką pójdą w niepamięć. Moja suczka (mopsica rzecz jasna) śpi ze mną na codzień, ale kiedy akurat np. mam gościa, na komendę "Na miejsce" bez problemu maszeruje na swoje posłanie.
Jeśli mitem jest, że instynkt dominacji u psa, to bzdura....jak więc nazwać posłuszenstwo/nieposłuszenstwo psa wobec swojego pana? Pies, to zwierzę, w którym natura rodzi potrzebę życia w stadzie. A jeśli tą drogą iść, to każde stado ma przywódcę. O przywództwo toczą się walki. Zatem...decydując się na posiadanie psa, musimy zdawać sobie sprawę, że jeśli pozwolimy mu a wszystko czyt. "damy wolną ...łapę", to nas zignoruje całkowicie, będzie agresywny jeśli będziemy próbowali mu w czymś przeszkodzić, zabronić, nakazać, bo będzie czuł się panem. Zarówno panem dla samego siebie, jak i nawet często dla nas. Nikt nie przeczy temu, że psy rozróżniają gatunki. Rozróżniają też płeć i wiek. Odbierają również wiele emocji z naszej strony. To nie ma jednak wpływu na to, że mają swój zwierzęcy instynkt. Być może omawiany tutaj przypadek, nie jest doskonałym odzwierciedleniem przypadku dominacji u psa, bo powodów takiego zachowania może być wiele. Myślę jednak, że gdyby psy nie dążyły do dominacji ( nie wszystkie oczywiście sa tak zawzięte), to nie byłoby tylu ośrodków szkoleniowych
)) Dlaczego tylu ludzi ma problem z ułożeniem psa? Brak konsekwencji - oczywiście! Ale jaki jest tego skutek? Pies potrafi uzyskać od nas to, co chce, wlazł nam na głowę i nie pozwala nam tego odkręcić - czuje się wyżej od nas. Różne są sytuacje i różne mogą być powody takich, a nie innych zachowań naszych psów. Niekiedy związane z dominacją, niekiedy nie mające z nią nic wspólnego. Mimo wszystko, będąc świadkiem wielu różnych sytuacji i mając styczność z różnymi metodami szkolenia - wydaje mi się, że dominacja u psa jest podobna jak ta u ludzi - każdy walczy o swoje - ZAWSZE. A z tymi książkami opisującymi mity i nie-mity, to różnie bywa. Sama nie wiem, którą książką kierować się w pewnych sytuacjach. I tyczy się to nie tylko behawiorystów, ale też psychologów, profesorów, pedagogów, dietetyków (mowa o innych dziedzinach). Tyle poglądów, ilu ludzi. Jedni piszą tak, inni iaczej i co rusz powstają jakies nowe tezy i odkrycia, jakich jeszcze nie słyszelismy. Ja pozostaję wierna wiedzy niezmiennej i niepodważalnej, tj. każde zwierze stadne potrzebuje poczucia bezpieczenstwa, bliskości i ma przywódcę.